Witam was. Na dzisiejsze zajęcia zaprosiłam gościa specjalnego. Oto on – proszek do pralki.
Czytaj dalej Arendt i proszek do praniaTarski i pieniądz
Zanim sprawdzę listę, chcę powiedzieć, że mamy dziś niecodziennego gościa. Otóż jest to kartka papieru. To bilet NBP, bilet, który daje wstęp do wielu miejsc. I od razu mam pytanie – czy to, co napisane na tej kartce, jest fałszywe, czy prawdziwe? To pieniądz czy kawałek papieru?
Czytaj dalej Tarski i pieniądzWittgenstein i śmieci
Witajcie.
Dziś jesteśmy trochę w niedoczasie, więc pominiemy listę. Dziś na zajęcia zaprosiłem specjalną pomoc naukową – czyli niebieski worek na śmieci. Bo będzie o Wittgensteinie.
Czytaj dalej Wittgenstein i śmieciWłodkowic i guzik
Wyobraźmy sobie, że tam za drzwiami garażu, jest ambasada krasnali.
Czytaj dalej Włodkowic i guzikMonteskiusz i szachy
Dziś zajęcia szczególne, trochę smutne, z powodu wagarów. Tak, mianowicie na wagary poszedł trójpodział władz. Cała trójka to dzieci Monteskiusza, i naszą godzinę wychowawczą chciałbym temu poświęcić.
Czytaj dalej Monteskiusz i szachyHorney i flamaster
Dzień dobry. Dziś porozmawiamy sobie o Freudzie. Dlatego jest dziś ze mną – flamaster!
Czytaj dalej Horney i flamasterKartezjusz i tytoń
Jak zwykle na początku sprawdzam listę obecności. Zapalniczka – jest. Papieros – jest. Ja – jestem. No tu jest pewien kłopot, bo skąd niby mam tę pewność, że ja jestem? I że papieros i zapalniczka też są? Mogę w to powątpiewać. Czy możecie mnie dotknąć? Ależ nie, takimi zuchami nie jesteście, możecie dotknąć ekranu tylko. Tak więc może to tylko ekran jest, co mnie wyświetla, a nie ja.
Czytaj dalej Kartezjusz i tytońMontesquieu and chess
Today’s class is extraordinary, if not a particularly joyful one. The reason being skiving. That’s right, it is the separation of powers who’s absent without leave today. All three powers are Montesquieu’s children and I would like to dedicate our entire form period to them.
Czytaj dalej Montesquieu and chessKorbel i kartka
Dziś nie zacznę od sprawdza ani listy – i tu niespodzianka – bo lista jest za długa. Gdybym chciał sprawdzać dziś listę, byliby na niej wszyscy. Patrzcie – pusta kartka, na której miałem zapisać listę. Wy widzicie pusta biel tej kartki. Źle patrzycie – bo Janusz Korbel – ekozof, założyciel w Pracowni na rzecz Wszystkich Istot – widzi w tej kartce drzewa. Widzi wędrujące po nich mrówki, żuki, widzi sowę siedzącą na ich gałęziach.
Czytaj dalej Korbel i kartkaKant i zapalniczka
Zacznijmy od obecności, jak zwykle. Mógłbym po prostu wyczytywać listę. Ale właściwie będąc przy kancie, mogę apriori stwierdzić, że wszyscy są. Jeśli jestem ja, który schodzę tu na papierosa, i jestem tu, to znaczy że papieros też jest.
Czytaj dalej Kant i zapalniczka