Dziś nie zacznę od sprawdza ani listy – i tu niespodzianka – bo lista jest za długa. Gdybym chciał sprawdzać dziś listę, byliby na niej wszyscy. Patrzcie – pusta kartka, na której miałem zapisać listę. Wy widzicie pusta biel tej kartki. Źle patrzycie – bo Janusz Korbel – ekozof, założyciel w Pracowni na rzecz Wszystkich Istot – widzi w tej kartce drzewa. Widzi wędrujące po nich mrówki, żuki, widzi sowę siedzącą na ich gałęziach.
Nie widzicie? Patrzycie za płytko. Ekologia głęboka, według Korbela, wymaga odrzucenia myślenia ja potrzebuję kartki – potrzebuję wiec ściąć drzewo. Degraduję złożoność drzewa do … czegoś takiego. Jakbym stał na szczycie piramidy stworzenia. A Korbel mówi – ejże! Człowiek nie przędzie pajęczyny życia, lecz jest jej pasemkiem. Cokolwiek czyni tej pajęczynie, czyni on sobie. Człowiek zmienił Wielką Matkę w materię. Oddzielił się od przyrody i powiem wam – nie jest mu miło. Nadal jest częścią przyrody skutki tego oddzielenia go nie ominą.
Łąki bez pszczół to kwiaty bez zapylenia to rośliny bez owoców, to stoły bez talerzy.
Człowiek do tej pory myślał tak: natura jest do naszego użytku, musimy produkować i konsumować, produkcja musi wzrastać, bo chcemy żeby było nam lepiej.
Ekologia głęboka zaczyna się, żal nam tych wycinanych drzew, zabijanych zwierząt, tępego uregulowania rzeki. Ale gdy niszczymy świat na zewnątrz nas – musimy zaraz wydawać kupę forsy, żeby leczyć siebie. Im lepszy mamy standard życia i więcej jeździmy samochodem, tym więcej mamy problemów ze stawami, kręgosłupem i ciśnieniem.
Spójrzcie na tę kartkę – natura i kultura to nie dwie strony, ale jedna (tworzy wstęgę Mobiusa). Wydaje nam się, że są dwie strony – ale jest tylko jedna. Dlatego jedyną odpowiedzią na to, dlaczego żal nam wycinanych drzew i zabijanych zwierząt, jest ta, że wewnętrznie odczuwamy z nimi bliskie pokrewieństwo – podświadomie czujemy, że nie jesteśmy dwoma, lecz jednym.
Mogę napisać na fajsbuku: brońmy wody i powietrza, i dostać tonę lajków, ale to nigdzie mnie nie zaprowadzi – tylko te lajki zobojętnią ,mnie na cierpienia. Mogę napisać na tej kartce o pokoju i ekologii, narysować fucka mięsożercom i władzy itp., ale zapomnę wtedy , ze „wróg” jest w nas samych.
Korbel zatem mówi – nie możesz wpadać w stany negatywne i batożyć ani łajać drugiego człowieka. Potrzeba przekroczyć ten dualizm i współodczuwać z wszystkimi istotami. Nawet z tymi, co nie rozumieją, że tną gałąź, na które siedzą, żeby zrobić sobie takie kartki i zaraz ją wyrzucić. Wszyscy jesteśmy po tej samej stronie kartki. Rozumiecie?
No ale trudno uczestniczyć w bezpośredniej obronie drzewa, zwierząt czy rzeki, bez napięć i agresji, z poczuciem większej wspólnoty. Nawet w spotkaniach przed akcją bywało – mówił Korbel, że „umysł współczującego” zastępował „umysł wojownika”.
Wezmę głęboki oddech. Ale powietrze, którym oddycham, jest jak u dogorywającego człowieka, który nie czuje odoru gangreny. Ale mam to w płucach. Powietrze nie jest niczyje, nie wystarczy zapłacić karę na zanieczyszczanie. Ono staje się nami. Ta kartka nie jest tylko przedmiotem w moich rękach – to twoja przyszłość o jedno życie mniej. A wszystkie one są tak samo ważne. A jednak aż 1/6 wszystkich wycinanych drzew robi się papier. Przeciętny biały kołnierzyk zużywa okpło kilograma papieru dziennie, 317 kilo rocznie.. Trzeba zużyć 5 litrów wody, żeby wyprodukować taką kartkę. A ta woda to nie tylko woda. To też wydry ryby, rozwielitki, mięta na brzegach. Jesteśmy wszyscy po jednej stronie kartki. Teraz nie widzisz już pustej kartki. Oddychasz i wiesz, że musisz chronić sam siebie. Ale ty – to też ci wszyscy z tej białej listy. Bardzo wam dziękuję, że tu ze mną byliście, mam nadzieję, że nie wyginiecie do następnego odcinka.